niedziela, 25 listopada 2012

Ciemno wszędzie, głucho wszędzie


  Och och, co za weekend XD
Znaczy spoczko, bez wielkich szaleństw, po prostu miło <3

  W sumie nie ma za dużo do pisania... W piątek z nudów łaziłam po wszystkich możliwych sklepach no i SCC, która mnie rozczarowała ;.; już koniec listopada a tam wciąż nie ma świątecznych wystrojów !! Jak tak można >.>






  Nudnawa twórczość XDD

No w sumie z piątkowych zakupów udało mi się złapać lakiery do paznokci i pierścionki





   A dzisiaj się na pkp znowu musiałam zirytować >.> opóźnienie półgodzinne a ja jadę tym pociągiem 7minut!! no szkoda gadać >.>

czwartek, 22 listopada 2012

Wszędzie światełka !!



   Uwielbiam święta <3 Po dzisiejszej wizycie w sklepch ach, wszędzie się świeci i błyszczy *Q* No i zaczeła się moja świąteczna faza XDD


   Ach <3 wszędzie blink blink

No i jak by nie było, zbliża się najważniejsza w świętach rzecz... choć nie powinnam tak tego nazywać XD
DOCTOR WHO CHRISMAS SPECIAL <3

   Nom <3 Bardzo możliwę że Mikołajki spędzę we Wrocławiu, szykuje się też konwen w Krakowie ze Staszeczkiem, więc postaram się duuużo fotek zrobić.

   Ze smuteczkowych spraw to nie zdałam znowu prawka... tak wiem, to takie straszne XD następny egzamin 11 grudnia, więc trzymać kciuki !

No... ogólnie to nudno, na koniec fotka niesamowitej promocji!
  promocja !!


niedziela, 18 listopada 2012

Cz damy radę? TAK, dam radę!!

 

   I znowu dłuuugo nie pisałam >.>''' Ach, w sumie jakoś strasznie dużo się nie dzieje... Znaczy dzieję, ale nie wszstko mogę pisać bo potem ludzie mówią że plotkarą jestem XDD

   Nie pisałam od Wszystkich Świętych... Tak więc były urodziny Samy... Nie popisałam się umiejętnością Mocna Głowa XDD ale bycie budzonym przez świerszcze w środku nocy jest straszne.... Naprawdę XDD
No ale tak wczesne wyjścia to mi się dawno nie zdarzyły....

  Potem było kilka mniejszych imprez, jak np. nocny wypad do Kutowej i straszy powrót do domu, w mrozie.... Na piechotę ;.; W sumie ostatnio mi się to coraz częściej zdarza XDD Rozmowy o wszystkim o i niczym przy piwie, emostanie i dobrej muzyce <3 .Tak prymitywnie XD
No ale lenistwo jest straszne 

   Wciąż poszukuję miejsca na praktyki... Wszędzie słyszę ostre NIE.... to taaaaakie okrutne ;.;

Co do dalszych danych z mego życia. Egzaminy próbne mi się zaczeły. Kierowniczka mojego wdziału stwierdziła że chuj i trzeba mnieć 30pkt by zaliczyć, a nie tak jak normalnie na egzaminie i mieć 25. Tak więc teoretycznie zdałam a praktycznie nie >.> Jutro praktyka bez wykonastwa a w środę egzamin teoretczny z prawka... I wciśnij tu gdzieś miejsce na randki XDD

  A tak, o tym nie mówiłam <3 Znowu zaczeło mi się chcieć XDD kilka spotkań, robi się fanie <3 no ale czy kręcenie z 2ma, i nie mówię o oficjalnych związkach tylko takie pierwsze spotkania, to coś złego? Bo jako że postanowiłam się zmienić i uspokoić, to nie chcę być już złą osobą <3 No...

A co do ostatniego weekendu :
w piątek, siedzę sobie spokojnie, winko piję, a tu telefon od takiego jednego pana M... Nazwijmy go M2 <xD> no i szybko szybko, do Rudy na darmowe piffko. Potem oczywiście jak za starych lat, musiało się potoczyć zuuuupełnie nie w moim stylu. Poznałam kolego pana M2, pana G <? nie jestem pewna> i z nim autem wracałam do Kato, a do tego jeszcze wylądowałam w toootalnie nie miejscu dla mnie XD w klubie Pomarańcza XDD ale pobawiłam się troszku, wypiłam piffka i do domciu XDD 
  Tak... Miałam zacząć się uczyć, ale po co ? XDD i w ten sposób wylądowałam w Gliwicach na nocych viksach. No mam nowe dominacje na DramaQueen !! No takich jazd to od liceum nie miała... Tyle że wtedy to zwykle ja byłam DQ XDD Ech... Stare, dobre czasy... Wtedy to jakoś łatwiej było. 

No teraz siedzę, wstałam o 14 <tak to jest jak się wraca o 6 rano...> A! i jeszcze zabawna anegdotka, tylko muszę wymśleć jak to poprawnie politycznie napisać... No może :

Co robią normalni ludzie jak są naapełnieni upieczonymi ciasteczkami i widzą policję?
Zachowując się normalnie, starają się jak najszybciej oddalić.
Co robią pojebani ludzi?
Siadają obok nich w pociągu i zacieszają z poziomu swojego wyjebania XDD

   Mam jeszcze nocne, najebane przemyślenia, ale mam dobry humor więc może jakoś na dniach <3


sobota, 3 listopada 2012

Och jak mi zimno

Aw... Zbierałam się do tej notki od tygodnia, a i tak nic konstruktywnego nie będzie XDD

U mnie bardzo dobrze. Mimo że miałam kilka najgorszych dni w miesiącu, październik można podsumować jako całkiem znośny. Po prawdzie nie zrobiłam nic, ale jest ok XDD

Tydzień temu był Spodek, wspaniały jak zawszę, kocham tych ludzi. No i wspaniałe nowe foteczki:

Ze Staszkiem <3

Halloweenowe czarownice odniosły wielki sukces . Staszek również zachwycona
Co prawda przeraził mnie fakt że w zaspach szłyśmy w nocy do Teorii, ale Stach się uparł i koniec... Za stara jestem już na całonocne imprezki! Trzeba się ogarnąć XD

Ach! Potem już troszku lepiej <jak kac minął XDD>. We wtorek do Olesna na kilka dni i kolejne viksy nie na moje nerwy i organizm . Całuski dla Oleskiej ekipy! W sumie może znajdę jakieś chore ich zdjęcie. Nie... te zdjęcia są za bardzo pojebane XDD ale dało mi to pomysł na notkę o wakacjach XDD całą w pojebanych zdjęciach XDD <muahahahaha> Więc niech drżą wasze niewieście serca !

No... Tak więc Olesno zaliczone, powróciłam na śląsk. Wczoraj. Ale wczoraj Sama miał urodziny więc była wycieczka do Gliwic i tam dalszy ciąg viksy... i niestety się nie popisałam ;.; No ale kto normalny ma świerszcze na stole?!

A tak ogólnie, zabieram się za szukanie praktyk... w końcu by wypadało ! No i praca by się przydała ;.;

Jak coś jeszcze wymyślę to napiszę <3 na razie czekam na herbatkę <3

środa, 24 października 2012

Na szybko troszkę sztuki

Trochę artów <3
Najpierw starsze, gimnazjum i liceum <3





No i nowsze <3









Tak wiem, kiepskie, ale muszę się dowartościować XDDD

poniedziałek, 22 października 2012

Łódzkie wakacje

Ech ech ech.... notka miała być już wczoraj, ale oczywiście, pociągi są za bardzo męczące a ja za bardzo leniwa... Jestem ciekawa jak to możliwe że opuściłam łono matki XDD

No więc... Ogólnie to wciąż do Łodzi nie mam jakiegoś przekonania, widziałam tylko mieszkanie Iro i centrum handlowe XDD Ale nie jest jakoś totalnie niefajne a dostałam obietnicę, że następnym razem do Zoo pójdziemy <3 więc yeeee!!!

Wszystko rozpoczeło się w piątek, wieczorem, na jak zawsze, nieogarniającej świata stacji głównej PKP. Po około 35 minutach udało mi się kupić bilet i ostatnim zmartwieniem było wsiąść do dobrego pociągu. I to się udało! Niesamowite, wiem... Podróż dość spokojnie, współpasażerowie bardzo mnie pokochali za ciągłe oświecanie światła <3 Przed samą łodzią poznałam miłą panią która ze mną zapaliła i pomogła troszku ogarnąć wyjście z dworca. No i wtedy, biorąc pierwszego buszka po taaaak długiej podróży... TELEFON! Oczywiście Iro nie wyszła po mnie na dworzec i tak dostałam polecenie "Bierz Taxi!" i adres knajpy <3 no normalnie jak w domciu <3
Taxówkaż bardzo miły i dał mi mapę Łodzi <3
Dość spokojne karaoke, kilka shotów i do mieszkania, oglądać 'Mroczne Cienie'. Zabawy z papugą Gustawem <3 no i spać

Sobota, wyjazd do Manufaktury, koczowanie tam kilka godzin, szczerze nie ogarniając co do mnie się mówi XDD Ale Aśka była dobrym kompanem i wytrzymałyśmy. Następnie nieogarniające czasu kelnerki i znowu do domciu, przygotowywać jedzonko. Dla mnie nowość... Jedzenie na imprezie... Ale to fajne było XDD Potem party-hard! XDDD poznałam ludzi z filmówki i socjologa! A o 1 już mi się nie chciało i poszłam spać ;.; i to się na mnie zemściło.... Miałam pomalowaną nogę w kutasy ;.;

Powrót do domu dość spokojnie...

Nie wiem czy to brak weny czy co... Na razie przygotowania do spodka <3 jutro kilka fotek

poniedziałek, 15 października 2012

Nie wolno pić takich ilości alkoholu

   Serio... Za dużo, za często i do tego z gorączką ;.; Czas na przerwę i ogarnięcie wątroby, bo sobie pójdzie i będzie koniec...

    Zaczynając od poniedziałku, który miał być miłym i spokojnym kurowaniu się... po powrocie ze szkoły <egzamin z ortodoncji który nie by taki zły> umówiłam się z Nikim do Teorii... Miałam iść na 2/3 piwka, skończyłam siedząc tam 12 godzin... No. Ale za to była przyjemna partyjka szachów, rozmowy z portugalczkami <niesamowici ludzie!> no i poznaniu Madzi <3  Naprawdę udany dzień, mniej udany poranek >.>'''

   Sama świadomość wyjścia z łóżka była wystarczjąco przerażająca, no ale trzeba było się wykompać więc trudno się mówi. Wyczołganie się z pościeli zajeło mi jedyne 3 godzinki, ale się udało. Zebraliśmy się z Nikim i zgarniając Blejka,znowu wylądowaliśmy w Terori! Oczywiście! I tak kolejne kilka godzin spędzon przy herbatce i graniu na tablecie <3 Wieczorkiem miałam jeszcze do Gliwic na picie jechać, ale poddałam się i po wizycie w klubie pojechałam do domu spać.

foto :nikisaku

   Środa i czwatrek, dzięki bogą, były spokojne, trzeźwe i w końcu mogłam zacząć się kurować jakoś...

   W piątek wyjazd do Rybnika po papiery z prawka. Ludzie w pociągach są dziwni.... Najfajniejszy tekst:

<historia o wyjeździe jakiś ludzi/studentów na pogrzeb>
No i my stoimy w tych garniakach i kumpel do mnie: 'My to jak mafia wyglądamy! ' 
A ja na to :' No... w aucie mam łopatę, chodź, jedziemy kogoś zakopać' 
A my na pogrzeb jechali!! Hahahahah...Normalnie... taki komizm sytuacyjny na poziomie
HARD!!!

   Normalnie ludzie mnie zabijają... Ale cóż... Nie wszysc są tak cudowni i inteligentni jak ja XD
No i w końcu nadeszła sobote... Mamusia przyjechała na chwilkę, nawet mnie na kawe nie zaprosiła, bo po co >.>''' A wieczorem Gliwice i Suit Up! Day. W garniaczkach piliśmy dość długo... Tak długo że niedzielny poranek był istnym koszmarem...

    Na razie tyle.... jutro kolejne picie w Teorii więc bądźmy dobrej myśli <3


   

 

niedziela, 7 października 2012

You made my day... weekend ...

  


    Awwww..... Ciężki to weekend był, oj ciężki. Tak wiele zdażyło się w tak krótkim czasie <3 No po prostu cudownie

  A więc zaczniemy od piątku, który zapowiadał się zacnie, ale przerosło to moje najśmielsze oczekiwania... Naprawdę. Takiej vixy to nie miałam od dłuższego czasu, dlatego dziękuję moim wspaniałym gliwiczaną za niesamowity zjazd i  Nikisakowi za odpowadzenie do łóżka, bo ciężko było samej XDD
  Oczywiście moje kochane potworki zaczęli imprezę już przed moim przybyciem na włości, przez co ich stan przepowiadał burze. Ale nie usłuchało się 'Uważaj, to mocne' i tak skończyło się na Szekspirach w karczmach, biologicznych kawałach i dziwnego śmianiu się z krypto geja... pamiętam tylko że koleś wyglądał dziwnie, miał pomalowane paznokcie i fajny głos. Oczywiście nie obyło się bez małej gówniary, która myśli że jest mądrzejsza i fajniejsza niż jest w rzeczywistości . Och. No i niespodziewane pojawienie się mojego ukochanego braciszka, Nikisaka, który odwiedził stare śmieci. Ale że mój poziom intelektualny nie pozostawiał wiele do życzenia, szybko opuściłam go i udałam się do krain wypchanych marzeniami <omg, jaka ja poetyczna jestem dzisiaj> Tak więc zakończmy wywody piątkowe, czas na sobotę...

   W tym przypadku było bardziej spokojnie, ale za to o wiele mniej komórek w mózgu. Siedzenie z piwkiem i oglądanie 'projektu x' nie jest dla ludzi o słabych nerwach. A pisane maili wydaje się być pracą magisterską... Nigdy nie pracujcie jeśli się bawicie XDD naprawdę. No tak... Sobota spokojnie, z Michałem daaaaleko za granicą <3

   Muszę stwierdzić jeszcze kilka faktów.
  1. Ludzie są niemożliwi. I chyba faktycznie roznosi się przekonanie że ' wszyscy są statystami w filmie o MNIE!' . Serio... gimbaza zaczyna już przeginać i to ostro. Myślą że są taaak bardzo Hip, a wszystkie wyglądają tak samo >.>''' Naprawdę. Świat się kończy
  2. Niedzielny poranek to 'poranek wstydu'. Masa ludzi ze spuszczonymi głowami, błagający by nie zasnąć, rozmazane makijaże i podarte, brudne ciuchy. Ludzie wracający z imprez całonocny, lub dwudniowych! Achh.... cudowne do nich należeć XD




   Na razię udaję że się uczę na jutrzejszy egzamin z ortodoncji... Nie ma to jak 'nauka' przy pisaniu bloga XDD no ale rozchorowałam się, nos chce mi odpaść, ale powoli się budzę do życia <3

środa, 3 października 2012

Ale że jak?

Ach Ach ach.... Miłam już napisać dawno a tu co? Ciągle jakieś piffko XDD A to mieszkaniowa integracja <1> a to znowu spotkanie ŚKF'u <2> No ale powolutku XDD

PONIEDZIAŁEK
   Wypad z Emilą do Silesia City Center. Wypadało sobie humor poprawić, w sumie nie wiem po czym, ale baaardzo potrzebowała zakupów <3 no... Do tego kobieta w tramwaju spytała mnie gdzie buty kupiłam ;.; była NAPRAWDĘ stara.... Okazało się też że Emila ma powodzenie u miejskich żuli! 2 na jeden dzień! Normalne szaleństwo <3

< tak więc do nowości dołączyła torebka, okularki i pandora >

  No i Emila uzależniła się od sentencji "wypierdalaj z domu Bożego" co chciała mówić do wszystkich, a mówiła tyko do mnie ;.; no taki smuteczek





   No.... I jakoś tak wyszło że wieczorkiem zrobiłyśmy Integrację Mieszkaniową by zapoznać się z Zbyszkiem i Piotrkiem. Wyszło bardzo fajnie, troszku popiliśmy itp <3 No ogólnie to spoczko jest

WTOREK
  Ogólnie to był to dość pracowity dzień, muszę przyznać.... Zajęcia, w drodze do domu spotkałam znajomą z Olesna i jakoś tak wyszło piwo na Mariackiej. Troszku pogadałyśmy, no normalka. Ale to było koło...14
? 15? Jakoś tak.... Potem z Greedem poszła do ŚKF'u <Śląski Klub Fantastyki> i okazało się że jeszcze zdażają się sytuacje gdzie jestem bardzo nieśmiała... No masakra. Ale co mam zrobić w miejscu gdzie nikogo nie znam a do tego bez alkoholu ?! No właśnie... Ale potem poszliśmy dość sporą ekipą do Białej Małpy i jakoś się rozkręciłam. Powrót w nocy dalej mi się nie podoba... Zwłaszcza w deszczu ;.; Ale dzień był przedni i baaardzo .... hmm... aktywny XD

ŚRODA
  A dzisiaj to już spokojnie... Pomijając małą szarżę zakupową w Carrefour >.<''' No ale tak to jest jak mnie poniesie i potem staje się przed kasą ;.; No i muszę się pochwalić... Zrobiłam dzisiaj pierwsze w życiu pranie! Tak wie że to dość dziwne... ale no cóż. Takie życie XDD

poniedziałek, 1 października 2012

Podaj mi piwo, kobieto !

   A no tak <3
  Moje ukochane dziewczyny, Staszek i Caroo, postanowiły wpaść do mnie i wypić kilka piffek. Po pierwszej kłótni o palenie było już ok, troszkę pipiwkowałyśmy i oczywiście dance dance <3 W sumie poza puszczaniem lampionów nie działo się nic, co mogę tu opisać XDD No ale macie moje dupeczki :


Takie tam, lasencje XDD

Z niusów to zmieniłam fryzurkę:



Wiem że bardziej się jaram niż to ustawa przewiduje, ale awwww <3 LoffciamXDD

No i wieczorkiem może coś wspólnie z Emilą < współlokatorką >


środa, 26 września 2012

Takie tam, smuteczki

Znalezione dzisiaj w starym szkicowniku

   Po cholerę człowiek się zakochuje?Pewnie po to by cierpieć,w powolnych męczarniach, by czuć gorycz i nienawiść...I to nawet nie do osoby która Cię zraniła, ale do samego siebie. Wstręt i obrzydzenie do własnej osoby. Czy może być coś gorszego?!
   W sumie to tak...Nieszczęśliwa miłość. To najgorsze. Bo tak naprawdę człowiek  nie jest w stanie przejść rytualnego oczyszczenia po odrzuceniu, jeśli nie pozwolono mu nawet na odrobinę szczęścia. Co gorsza musi ukrywać się z uczuciami, albo żyć w odrzuceniu, które umrze tylko w chwili, gdy znajdzie jebany substytut, wykorzystując albo tylko wzbudzając zazdrość, albo po to by zapomnieć... W sumie i tak i tak jest chujowo...

   Czasem zastanawiam się czy to wszystko ma jakiś sens... Ale wtedy pojawia się COŚ, lub czasem KTOŚ, i całkowicie zmienia się moje nastawienie. Mam nadzieję, że i teraz, po tym jak Ciebie straciłam, pojawi się osoba, która pokaże mi że to wszystko po coś jest, że da mi wiarę w cały ten pojebany świat i nie będę musiała wypisywać głupot na pustych kartkach, podświadomie prosząc by ktoś ocalił mnie przed zatraceniem....Może po prostu potrzebuję celu... Albo porządnego opierdolu by się ogarąć?!

Takie tam... smuteczki

wtorek, 25 września 2012

OMG! Co ty tu robisz?


   Op Op Op, Opan Gangnm Stajl!!
Ciężkie kilka dni ciągłej viksy XDD Naprawdę, było ostro , ale spokojnie, już wyjaśniam <3

  W sobotę, na moim małym zdupiu, odbywał się LARP fantasy. Dla tych co nie wiedzą co to jest, krótkie wyjaśnienie. Na Larpach biega się w dziwnych strojach po lecie z rurkami owininętymi pianką, udając że to miecze. Wypełnia się questy i takie tam. Mimo wszystko naprawdę fajna zabawa XDD  A po grze, jak zawsze, ostra najebka. Tak więc siedzimy przy ognisku, ostro sącząc przeróżne trunki i rozmaiając na najdziwniejsze tematy. I tak do 5nad ranem. 3 godzinki snu w samochodowym bagażniku (o moje plecy i nogi ;.; ) i wracam do Katowic. Zmęczona, załamana życiem i wyglądająca jak wypluty kawałek mięsa, postanowiłam się zdrzemnąć. Zwykle nie śpie w południe ale cóż. Trza było odespać swoje. I wtedy stało się coś strasznego.

   Ale żeby dobrze to wszystko wyszło, muszę troszku napisać o Staszku <plutonegzekucyjny> No więc tak. Jedna z moich BFF. Od końcówki lipca była w Holandii w pracy, wracać miła 22 września do Polski... Ale nie...

   Budzi mnie pukanie do drzwi. Otwieram, a to współlokato mówi mi że ktoś do mnie i to jakiś facet. Ja zaspana jeszcze jak cholera, biorę klucze i idę zobaczyć kogo tak bardzo pojebało by mi się tutaj na chate wbijać. A tam nie kto inny jak Staszku i Greed <taki jeden dziwny koleś XDD>  No to szok na całego. Ja tu wyglądam jak ostatnie nieszczęście, od 2 dni prysznicu na oczy niewidziała, a przeczucie było, że wieczór szybko się nie skończy. I jak zawsze przeczucie mnie nie zmyliłlo. Dostałam pozwolenie na szybką kompiel, przebrać się i lecimy. Na początek Biała Małpa, jedno piwko. Ja już zasypiałam z otwartymi oczami, ale stwierdziłam, dam radę! Nie zasnę XDD  No i tak po wypicu jednego piwka, postanowiliśmy drogą demokracji, że idziemy do Greeda na tanie, monopolowe piwko. Miało być spokojnie, prosiłam Staszka, 2 piwka, wracamy do mnie jeszcze pogoadamy... w końcu tyle się nie widziałyśmy... A tu chuj! Chlejemy, piwa się leją, fajki spalają, a my coraz bardziej najebani oglądamy coraz to dziwniejsze filmiki na youtubie. Staszek, jak zawsze słabogłowa niewiasta, zaczeła skakać, biegać, krzyczeć i tańczyć. No cóż. niech się dziewczyna wybawi XD
   W końcu mój organizm odpadł, a ja za nim. Jak tylko zamknęłam oczy już zasnęłam i dopiero rano zaczęłam ogarniać w miarę wszechświat. A jako że Stasze wcale szybka nie jest, nie zdążyłyśmy na ostatni pociąg i została do dzisiaj. Teraz siedzi o okupuje mi łazienkę, a ja staram się psychicznie nastawić na dzisiejsze zajęcia... Może być ciężko, oj może...

środa, 19 września 2012

Jeszcze jedno sercę, poproszę!




   Tak strasznie smutno ;.; Aż zabieram się za oglądanie dawno nieoglądanych seriali... Ale co zrobić jak to już nie pomaga? Siedzenie w samotności i picie kolejnego wina już mi nie pasuje... Artystycznie się nie spełniam, jedynie dzisiaj oskalpowałam pasek z ćwieków, ale nawet nie wiem co z nimi zrobić... Co się ze mną dzieje? Znowu chyba umieram na samotność

   Nie pomaga fakt że wraca mi stare przyzwyczajenie... A może to nawyk? Hobby? Nie wiem.... Ale za to uwielbiam niszczyć ludzi. Mimo że to zawsze się odgryzie, tak fajnie jest wbić komuś baaardzo bolesną szpilę. I kiedyś dało się to w jakimś stopniu znieść, naprawdę! Mimo że, jak to mówi Caroo, albo mnie się kocha, albo nienawidzi, mimo wszystko dawałam radę i czasem się nawet powstrzymywała! A teraz? Niby po co, nie? I najgorsze jest to że to prowadzi do samozniszczenia! Serio. Bo w końcu cały świat ma Cię dosyć, a to sprawia, że nikt Cię nie potrzebuje, mimo że Ty ich tak. I potem robi się coraz gorzej! Ale trudno, znowu zaczynam męczące, depresyjne wywody na temat własnego, nic niewartego jestestwa, nie?

   Ha! I zauważyłam jeszcze jeden fakt! Moje desperackie poszukiwania faceta są bezsensowne. Bo gdy ostatnio się jeden chętny znalazł, wywaliłam go w nocy z mieszkania! Więc podświadomie, albo nie chce nikogo, albo chce kogoś wybranego... A to drugie mnie przeraża bardziej! No bo jak tak można, co?

  No i chyba ostatnie... Rozmowy z Mamusią na temat antykoncepcji w tym wieku to masakra. Taki mały płomyczek na koniec dnia chyba <3 Chociaż oglądanie Dębskiego też należy do miłej rozrywki XD




   No... zabija mnie ten człowiek, serio XDD

  Więcej promyczków dnia brak, szkoda...

poniedziałek, 17 września 2012

Proszę o uwagę, nadciąga ocieplenie klimatu!



  A jak!! Właśnie wróciłam do mieszkanka po kilkudniowej wizycie w rodzinnym domku. Zasilony portfel to szczęśliwy portfel !!
  Do tego dzisiaj jestem umówiona z pewnym kolesiem. W sumie nie jestem z tego powodu szczęśliwa, ale on dziwny jest i nie rozumie sarkazmu, więc... będę miała się z czego  pośmiać! Tak bardzo mnie to cieszy XDD

  Faktycznie wystarczy tylko odrobinka słoneczka i już człowiek czuje się lepiej, nie? Jakoś tak weselej i nie trzeba myśleć o zbliżającej się, mroźnej zimie.... Jedynie co pociesza człowieka to rozpozynający się sezon serialowy <3 Tak... jest jeszcze nadzieja, oj jest!





   Tak wiele przegrać ;.; Wszystko idzie do sprzedania, czekam tylko jak szybko przyjedzie to do mnie do mieszkania... Miejmy nadzieję że dość szybciutko!

   No i ostatnie na dziś <a przynajmniej na razie, zobaczymy jak piwowanie wyjdzie dzisiaj>
22 idę na Larpa. Dużo minęło od ostatniego... Tak więc w tym tygodniu będzie szycie, przeszukiwanie lumpeksów i ogólnie wszechogarniające prace twórcze!  



sobota, 15 września 2012

Melancholia w Mieście

 


Jakoś tak wszystko szarzeje za oknem, robi się coraz chłodniej, czuć zbliżającą się zimę. No i jak zawsze, nachodzi mnie ta okropna melancholia granicząca lekko z depresją. A brak kogokolwiek obok siebie wcale nie pomaga. Przez takie rzeczy człowiek faszeruje się winem i lodami. Co w sumie nie jest złe, prawda? Ale jednak nie można tak ciągle... Bo traci się te ostatnie wiązania trzymające nas wśród ludzkości. No cóż... Samo nie będzie lepiej, nie? Trzeba się zabrać do roboty, nakupować grubych sweterków i więcej wina, znaleźć nowe komedie romantyczne i coraz to leprze smaki lodów! Albo... Albo zająć się czymś artystycznym!

   Zastanawiałam się w sumie nad paroma opcjami. Zwłaszcza że kasa zawsze się przyda! No więc...
  1.  robienie filcowych pluszaków 
  2.  robienie koszulek
  3.  dalsze udawanie że w internecie jest jeszcze coś do przeglądania

   Jak na razie zabrałam się za filcowych przyjaciół. Co prawda 11 Doctor mi nie wyszedł za specjalnie, ale poprawi się to i będzie git ♥ musi... Pomyślałam nawet o małej sprzedaży , ale to się jeszcze pomyśli.
   Koszulki to też nie taki głupi pomysł. Robiłam kilka do własnego użytku przez wakacje, no i jedną dla siostry, znam kilka fajniejszych sposobów no i nie mogę narzekać na brak wolnego czasu...
   No z 3 to nie ma co dyskutować... Zawsze można zmarnować godzinkę więcej na oglądanie gifów ze słodziasznymi kociakami




   A! I jako że jestem 'taaaaka dorosła' postanowiłam pozbyć się moich mang, filmów i książek które zalegają mi na stanie. Zwłaszcza że nie mam gdzie ich trzymać ... Smutne to, wiem, ale niestety prawdziwe. Może w końcu uda mi się porządny telefon albo chociaż aparat kupić... Przydałby się nawet najtańszy...

   No cóż... To chyba na razie wszystko... Buziaczki