poniedziałek, 22 października 2012

Łódzkie wakacje

Ech ech ech.... notka miała być już wczoraj, ale oczywiście, pociągi są za bardzo męczące a ja za bardzo leniwa... Jestem ciekawa jak to możliwe że opuściłam łono matki XDD

No więc... Ogólnie to wciąż do Łodzi nie mam jakiegoś przekonania, widziałam tylko mieszkanie Iro i centrum handlowe XDD Ale nie jest jakoś totalnie niefajne a dostałam obietnicę, że następnym razem do Zoo pójdziemy <3 więc yeeee!!!

Wszystko rozpoczeło się w piątek, wieczorem, na jak zawsze, nieogarniającej świata stacji głównej PKP. Po około 35 minutach udało mi się kupić bilet i ostatnim zmartwieniem było wsiąść do dobrego pociągu. I to się udało! Niesamowite, wiem... Podróż dość spokojnie, współpasażerowie bardzo mnie pokochali za ciągłe oświecanie światła <3 Przed samą łodzią poznałam miłą panią która ze mną zapaliła i pomogła troszku ogarnąć wyjście z dworca. No i wtedy, biorąc pierwszego buszka po taaaak długiej podróży... TELEFON! Oczywiście Iro nie wyszła po mnie na dworzec i tak dostałam polecenie "Bierz Taxi!" i adres knajpy <3 no normalnie jak w domciu <3
Taxówkaż bardzo miły i dał mi mapę Łodzi <3
Dość spokojne karaoke, kilka shotów i do mieszkania, oglądać 'Mroczne Cienie'. Zabawy z papugą Gustawem <3 no i spać

Sobota, wyjazd do Manufaktury, koczowanie tam kilka godzin, szczerze nie ogarniając co do mnie się mówi XDD Ale Aśka była dobrym kompanem i wytrzymałyśmy. Następnie nieogarniające czasu kelnerki i znowu do domciu, przygotowywać jedzonko. Dla mnie nowość... Jedzenie na imprezie... Ale to fajne było XDD Potem party-hard! XDDD poznałam ludzi z filmówki i socjologa! A o 1 już mi się nie chciało i poszłam spać ;.; i to się na mnie zemściło.... Miałam pomalowaną nogę w kutasy ;.;

Powrót do domu dość spokojnie...

Nie wiem czy to brak weny czy co... Na razie przygotowania do spodka <3 jutro kilka fotek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz