środa, 24 października 2012

Na szybko troszkę sztuki

Trochę artów <3
Najpierw starsze, gimnazjum i liceum <3





No i nowsze <3









Tak wiem, kiepskie, ale muszę się dowartościować XDDD

poniedziałek, 22 października 2012

Łódzkie wakacje

Ech ech ech.... notka miała być już wczoraj, ale oczywiście, pociągi są za bardzo męczące a ja za bardzo leniwa... Jestem ciekawa jak to możliwe że opuściłam łono matki XDD

No więc... Ogólnie to wciąż do Łodzi nie mam jakiegoś przekonania, widziałam tylko mieszkanie Iro i centrum handlowe XDD Ale nie jest jakoś totalnie niefajne a dostałam obietnicę, że następnym razem do Zoo pójdziemy <3 więc yeeee!!!

Wszystko rozpoczeło się w piątek, wieczorem, na jak zawsze, nieogarniającej świata stacji głównej PKP. Po około 35 minutach udało mi się kupić bilet i ostatnim zmartwieniem było wsiąść do dobrego pociągu. I to się udało! Niesamowite, wiem... Podróż dość spokojnie, współpasażerowie bardzo mnie pokochali za ciągłe oświecanie światła <3 Przed samą łodzią poznałam miłą panią która ze mną zapaliła i pomogła troszku ogarnąć wyjście z dworca. No i wtedy, biorąc pierwszego buszka po taaaak długiej podróży... TELEFON! Oczywiście Iro nie wyszła po mnie na dworzec i tak dostałam polecenie "Bierz Taxi!" i adres knajpy <3 no normalnie jak w domciu <3
Taxówkaż bardzo miły i dał mi mapę Łodzi <3
Dość spokojne karaoke, kilka shotów i do mieszkania, oglądać 'Mroczne Cienie'. Zabawy z papugą Gustawem <3 no i spać

Sobota, wyjazd do Manufaktury, koczowanie tam kilka godzin, szczerze nie ogarniając co do mnie się mówi XDD Ale Aśka była dobrym kompanem i wytrzymałyśmy. Następnie nieogarniające czasu kelnerki i znowu do domciu, przygotowywać jedzonko. Dla mnie nowość... Jedzenie na imprezie... Ale to fajne było XDD Potem party-hard! XDDD poznałam ludzi z filmówki i socjologa! A o 1 już mi się nie chciało i poszłam spać ;.; i to się na mnie zemściło.... Miałam pomalowaną nogę w kutasy ;.;

Powrót do domu dość spokojnie...

Nie wiem czy to brak weny czy co... Na razie przygotowania do spodka <3 jutro kilka fotek

poniedziałek, 15 października 2012

Nie wolno pić takich ilości alkoholu

   Serio... Za dużo, za często i do tego z gorączką ;.; Czas na przerwę i ogarnięcie wątroby, bo sobie pójdzie i będzie koniec...

    Zaczynając od poniedziałku, który miał być miłym i spokojnym kurowaniu się... po powrocie ze szkoły <egzamin z ortodoncji który nie by taki zły> umówiłam się z Nikim do Teorii... Miałam iść na 2/3 piwka, skończyłam siedząc tam 12 godzin... No. Ale za to była przyjemna partyjka szachów, rozmowy z portugalczkami <niesamowici ludzie!> no i poznaniu Madzi <3  Naprawdę udany dzień, mniej udany poranek >.>'''

   Sama świadomość wyjścia z łóżka była wystarczjąco przerażająca, no ale trzeba było się wykompać więc trudno się mówi. Wyczołganie się z pościeli zajeło mi jedyne 3 godzinki, ale się udało. Zebraliśmy się z Nikim i zgarniając Blejka,znowu wylądowaliśmy w Terori! Oczywiście! I tak kolejne kilka godzin spędzon przy herbatce i graniu na tablecie <3 Wieczorkiem miałam jeszcze do Gliwic na picie jechać, ale poddałam się i po wizycie w klubie pojechałam do domu spać.

foto :nikisaku

   Środa i czwatrek, dzięki bogą, były spokojne, trzeźwe i w końcu mogłam zacząć się kurować jakoś...

   W piątek wyjazd do Rybnika po papiery z prawka. Ludzie w pociągach są dziwni.... Najfajniejszy tekst:

<historia o wyjeździe jakiś ludzi/studentów na pogrzeb>
No i my stoimy w tych garniakach i kumpel do mnie: 'My to jak mafia wyglądamy! ' 
A ja na to :' No... w aucie mam łopatę, chodź, jedziemy kogoś zakopać' 
A my na pogrzeb jechali!! Hahahahah...Normalnie... taki komizm sytuacyjny na poziomie
HARD!!!

   Normalnie ludzie mnie zabijają... Ale cóż... Nie wszysc są tak cudowni i inteligentni jak ja XD
No i w końcu nadeszła sobote... Mamusia przyjechała na chwilkę, nawet mnie na kawe nie zaprosiła, bo po co >.>''' A wieczorem Gliwice i Suit Up! Day. W garniaczkach piliśmy dość długo... Tak długo że niedzielny poranek był istnym koszmarem...

    Na razie tyle.... jutro kolejne picie w Teorii więc bądźmy dobrej myśli <3


   

 

niedziela, 7 października 2012

You made my day... weekend ...

  


    Awwww..... Ciężki to weekend był, oj ciężki. Tak wiele zdażyło się w tak krótkim czasie <3 No po prostu cudownie

  A więc zaczniemy od piątku, który zapowiadał się zacnie, ale przerosło to moje najśmielsze oczekiwania... Naprawdę. Takiej vixy to nie miałam od dłuższego czasu, dlatego dziękuję moim wspaniałym gliwiczaną za niesamowity zjazd i  Nikisakowi za odpowadzenie do łóżka, bo ciężko było samej XDD
  Oczywiście moje kochane potworki zaczęli imprezę już przed moim przybyciem na włości, przez co ich stan przepowiadał burze. Ale nie usłuchało się 'Uważaj, to mocne' i tak skończyło się na Szekspirach w karczmach, biologicznych kawałach i dziwnego śmianiu się z krypto geja... pamiętam tylko że koleś wyglądał dziwnie, miał pomalowane paznokcie i fajny głos. Oczywiście nie obyło się bez małej gówniary, która myśli że jest mądrzejsza i fajniejsza niż jest w rzeczywistości . Och. No i niespodziewane pojawienie się mojego ukochanego braciszka, Nikisaka, który odwiedził stare śmieci. Ale że mój poziom intelektualny nie pozostawiał wiele do życzenia, szybko opuściłam go i udałam się do krain wypchanych marzeniami <omg, jaka ja poetyczna jestem dzisiaj> Tak więc zakończmy wywody piątkowe, czas na sobotę...

   W tym przypadku było bardziej spokojnie, ale za to o wiele mniej komórek w mózgu. Siedzenie z piwkiem i oglądanie 'projektu x' nie jest dla ludzi o słabych nerwach. A pisane maili wydaje się być pracą magisterską... Nigdy nie pracujcie jeśli się bawicie XDD naprawdę. No tak... Sobota spokojnie, z Michałem daaaaleko za granicą <3

   Muszę stwierdzić jeszcze kilka faktów.
  1. Ludzie są niemożliwi. I chyba faktycznie roznosi się przekonanie że ' wszyscy są statystami w filmie o MNIE!' . Serio... gimbaza zaczyna już przeginać i to ostro. Myślą że są taaak bardzo Hip, a wszystkie wyglądają tak samo >.>''' Naprawdę. Świat się kończy
  2. Niedzielny poranek to 'poranek wstydu'. Masa ludzi ze spuszczonymi głowami, błagający by nie zasnąć, rozmazane makijaże i podarte, brudne ciuchy. Ludzie wracający z imprez całonocny, lub dwudniowych! Achh.... cudowne do nich należeć XD




   Na razię udaję że się uczę na jutrzejszy egzamin z ortodoncji... Nie ma to jak 'nauka' przy pisaniu bloga XDD no ale rozchorowałam się, nos chce mi odpaść, ale powoli się budzę do życia <3

środa, 3 października 2012

Ale że jak?

Ach Ach ach.... Miłam już napisać dawno a tu co? Ciągle jakieś piffko XDD A to mieszkaniowa integracja <1> a to znowu spotkanie ŚKF'u <2> No ale powolutku XDD

PONIEDZIAŁEK
   Wypad z Emilą do Silesia City Center. Wypadało sobie humor poprawić, w sumie nie wiem po czym, ale baaardzo potrzebowała zakupów <3 no... Do tego kobieta w tramwaju spytała mnie gdzie buty kupiłam ;.; była NAPRAWDĘ stara.... Okazało się też że Emila ma powodzenie u miejskich żuli! 2 na jeden dzień! Normalne szaleństwo <3

< tak więc do nowości dołączyła torebka, okularki i pandora >

  No i Emila uzależniła się od sentencji "wypierdalaj z domu Bożego" co chciała mówić do wszystkich, a mówiła tyko do mnie ;.; no taki smuteczek





   No.... I jakoś tak wyszło że wieczorkiem zrobiłyśmy Integrację Mieszkaniową by zapoznać się z Zbyszkiem i Piotrkiem. Wyszło bardzo fajnie, troszku popiliśmy itp <3 No ogólnie to spoczko jest

WTOREK
  Ogólnie to był to dość pracowity dzień, muszę przyznać.... Zajęcia, w drodze do domu spotkałam znajomą z Olesna i jakoś tak wyszło piwo na Mariackiej. Troszku pogadałyśmy, no normalka. Ale to było koło...14
? 15? Jakoś tak.... Potem z Greedem poszła do ŚKF'u <Śląski Klub Fantastyki> i okazało się że jeszcze zdażają się sytuacje gdzie jestem bardzo nieśmiała... No masakra. Ale co mam zrobić w miejscu gdzie nikogo nie znam a do tego bez alkoholu ?! No właśnie... Ale potem poszliśmy dość sporą ekipą do Białej Małpy i jakoś się rozkręciłam. Powrót w nocy dalej mi się nie podoba... Zwłaszcza w deszczu ;.; Ale dzień był przedni i baaardzo .... hmm... aktywny XD

ŚRODA
  A dzisiaj to już spokojnie... Pomijając małą szarżę zakupową w Carrefour >.<''' No ale tak to jest jak mnie poniesie i potem staje się przed kasą ;.; No i muszę się pochwalić... Zrobiłam dzisiaj pierwsze w życiu pranie! Tak wie że to dość dziwne... ale no cóż. Takie życie XDD

poniedziałek, 1 października 2012

Podaj mi piwo, kobieto !

   A no tak <3
  Moje ukochane dziewczyny, Staszek i Caroo, postanowiły wpaść do mnie i wypić kilka piffek. Po pierwszej kłótni o palenie było już ok, troszkę pipiwkowałyśmy i oczywiście dance dance <3 W sumie poza puszczaniem lampionów nie działo się nic, co mogę tu opisać XDD No ale macie moje dupeczki :


Takie tam, lasencje XDD

Z niusów to zmieniłam fryzurkę:



Wiem że bardziej się jaram niż to ustawa przewiduje, ale awwww <3 LoffciamXDD

No i wieczorkiem może coś wspólnie z Emilą < współlokatorką >